Malta - CZĘŚĆ 2
Podobnie jak w przypadku
wycieczki po południowej Malcie – pick-up mieliśmy pod samym hotelem. Stamtąd
udaliśmy się do portu w Mġarr, skąd odpłynęliśmy promem na Gozo.
Trasa obejmowała
czternaście przystanków, zasady opuszczania autobusu te same, co w przypadku
tournee po Malcie, z wyjątkiem czasu oczekiwania na kolejny transport – wynosił
on 45 minut. Mimo że Gozo niezaprzeczalnie oferowałą kilka fajnych miejsc do
zwiedzenia (jak np. Calypso Cave czy stolica Victoria), po sześciogodzinnej
rundce identycznym banem dzień wcześniej, przypominaliśmy trochę bohaterów
serialu ‘Walking Dead’ i stwierdziliśmy, że poza Azure WIndow przy Dwejra, nie
wysiadamy nigdzie.
na potwierdzenie powyższego |
Azure Window jest głównym
i najpopularniejszym miejscem na Gozo. Oprócz super widoku, my cieszyliśmy się
też z tego, że znaleźliśmy się w miejscu, gdzie kręcono ‘Grę o tron’ hahah (dla
zorientowanych: konkretnie chodzi o I sezon; przy Azure Window Daenerys
poślubiła khala Drogo :P)
Po skończonej trasie
wróciliśmy do portu, na prom i heja dogorywać do hotelu.
BUGIBBA - 26.07
Powtórka z rozrywki, czyli plaża, plaża
i jeszcze raz morze ♥
WYSPA COMINO – 27.07
Aby dostać się na statek płynący na
Comino, ponownie musieliśmy udać się do portu w Sliema. Rejs trwał prawie dwie
godzinki, umilany takimi oto widokami:
Sliema |
Po dotarciu na Comino, atrakcja jest w
sumie jedna i zwie się ona Blue Lagoon. Jak dla mnie po prostu RAJ. Wiadomo, jak
to jest – widzi się coś w Internecie, przewodniku czy ulotce, a na żywo okazuje
się, że widoki były mocno podrasowane w Photoshopie. Nie na Comino J Byliśmy zachwyceni odcieniem i
czystością wody, cieszyliśmy michy nawet na widok białego piasku. Spędziliśmy
praktycznie trzy godziny wyłącznie w turkusach, opływając na naszym super
sprzęcie (materacu za jakieś 10 ojro) małe jaskinie. Także z racji tego, że
wyjście na brzeg oznaczało co najwyżej przykucnięcie koło naszych rzeczy, zważając
na liczbę turystów. Tak czy siak - bomba bomba bomba.
BUGIBBA – 27~29.07
Czy muszę cokolwiek pisać?... :D
Podsumowując tegoroczne wakacje:
jesteśmy zadowoleni w 99%. Przez wspomniane wcześniej okoliczności, zdecydowaliśmy
się lecieć na Maltę praktycznie w ostatniej chwili (bilety mieliśmy wykupione
wcześniej, bez możliwości zwrotu). Oczywiście nie żałujemy. Ten jeden procencik
odjęłam za pogodę – lubię lato, ale pogoda w moim aktualnym stanie podziałała
lekko demotywująco w kwestii pieszego zwiedzania naszych okolic, z tego też
powodu czuję lekki niedosyt. Ale przeżyję :D
0 komentarze